Mamy w naszym kraju inflację, niskie oprocentowanie lokat bankowych i trudną do przewidzenia przyszłość ekonomiczną. Widoczny jest nadmiar rządowych działań socjalnych co w dużej mierze przypomina ostatnie kilkanaście lat gospodarki argentyńskiej. Chociaż, mimo tych niepokojących faktów i tak nie jest wskazane, by nasze pieniądze zbyt długo zalegały w banku, a tym bardziej w tradycyjnej pończosze.
W co zatem inwestujemy
Przede wszystkim masowo zaczynamy likwidować lokaty bankowe. I szukamy sposobów na inwestowanie. Ten kto posiada większe zasoby środków finansowych inwestuje przede wszystkim w nieruchomości. Mimo epidemii dosyć stabilny okazał się rynek mieszkaniowy, choć w 2021 roku ceny mieszkań na sprzedaż wyraźnie wzrosły. Jednak nadal jest popyt na zakup mieszkań pod wynajem. Oczywiście najchętniej kupujemy mieszkania w dużych miastach, również w świeżo wyremontowanych zabytkowych kamienicach. Kłopot natomiast ma część deweloperów nie tylko z zakupem gruntów, ale również z uzyskaniem kredytów. Część banków bowiem wymaga pięćdziesięcioprocentowego zabezpieczenia.
Co warto podkreślić, zasobni w pieniądze Polacy nierzadko kupują mieszkania na zachodzie Europy – na przykład w Niemczech lub Hiszpanii. Również pod wynajem.
Nie tylko w Polsce, a również w Europie Zachodniej i USA coraz większym wzięciem cieszy się złoto jako bezpieczna lokata kapitału. Od pewnego czasu ceny tego kruszcu zaczęły rosnąć. Cenę złota ustalają głównie – Deutsche Bank, Barclays Capital, ScotiaMocatta, Société Générale i HSBC. Znający temat mniej lokują kapitał w złotej biżuterii, bardziej w certyfikowanych sztabkach lub blaszkach.
W naszym kraju nie było do tej pory zbyt popularne inwestowanie w dzieła sztuki. Chociaż ostatnie lata pokazały wzrost zainteresowania tą dziedziną i za ogromne pieniądze sprzedawane są na licytacjach nawet prace znanych polskich artystów.
Wzrosła też wśród rodaków wiedza na temat inwestowania w akcje firm. Natomiast – raczej omijamy obligacje.
Podobno najbezpieczniejsza
To prawda przy odpowiedniej ilości gotówki tę inwestycję można zaliczyć do najpewniejszych i najmniej ryzykownych. Choć jej wartość może zależeć o położenie i klasy. Idzie oczywiście o ziemię, której ceny w Polsce w ostatniej dekadzie podskoczyły nawet o 600 procent. Dotyczy to również użytków rolnych. Najdroższe są jednak działki mieszkaniowe lub pod inwestycje w dużych miastach oraz grunty położone w miejscowościach turystycznych zwłaszcza nad akwenami.
Ziemia należy do tych nieruchomość, które potrafią generować dochody bez większych zabiegów, choć czasem w dłuższej perspektywie.
